Zuzanna nie ma zatem wyjścia – zrzuca kapcie, zakłada buty na obcasie, wciska się w elegancki żakiet i rusza na podbój świata (biurowego, aplikując na najniższy szczebel).
Kiedy udaje jej się stanąć na nogi (całkiem zgrabne, bo ze stresu zdążyła zeszczupleć) i zaczyna wszystko od nowa, pojawia się skruszony mąż…