Premiery książek Danki Braun zawsze budzą wiele emocji. Jej najnowsza powieść „Morderstwa przy drodze krajowej nr 94″ jest szczególnie wyjątkowa, ponieważ inspiracją do powstania książki była prawdziwa historia. W 1983 roku została zamordowana teściowa autorki. Mordercę skazano na dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności. Wkrótce po tym, gdy opuścił zakład karny, znaleziono w rzece jego zwłoki.
Prywatny detektyw Mirek Filer, który specjalizuje się w ujawnianiu zdrad niewiernych małżonków, podejmuje się oczyścić z zarzutów swojego księgowego Leszka Szajnę. Szajna, mąż autorki kryminałów, jest podejrzany o zabicie mordercy swojej matki.
Kilku podejrzanych. Liczne motywy. Kto wymierzył sprawiedliwość?
Jeśli jeszcze nie przekonaliście się do najnowszej książki Danki Braun, prezentujemy poniżej fragmenty pierwszych recenzji:
Motyw obyczajowy stanowi życie głównego bohatera, Mirka Filera. To 32-letni rozwodnik prowadzący agencję detektywistyczną i niezłe ziółko. Na co dzień specjalizuje się w śledzeniu niewiernych małżonków, a gdy otrzymuje zlecenie oczyszczenia z zarzutów swojego księgowego, uważa że wreszcie otrzymał normalne zlecenie. Leniwy, egoistyczny (…). Z Magdą Florkowską, byłą żoną swojego ex wspólnika, która „…prasuje dokładnie koszule i czyści buty lepiej niż pucybut…” żyje sobie jak pączek w maśle.
Drugi wątek – kryminalny – stanowi śledztwo w sprawie morderstwa przestępcy, Kazimierza Kropa. (…) W latach 80-tych, a dokładnie 18 lutego 1983 r. została zamordowana Waleria Szajna, matka Leszka Szajny i teściowa autorki kryminałów Reginy Szajny. Postać Reginy odzwierciedla osobę samej powieściopisarki, a morderstwo dokonane wówczas przy drodze krajowej 94 z Olkusza do Krakowa jest autentyczną historią. Dochodzenie prowadzone przez Filera, to fikcja literacka.Waleria byłą śpiewaczką, światową, ciepłą kobietą, dobrą matką i żoną. Opiekowała się starszym małżeństwem, najważniejsza dla niej była rodzina. Była silną i odważną kobietą i właśnie ta odwaga okazała się przybić gwóźdź do jej trumny. Jej morderca, Kazimierz Krop, został skazany na 25 lat więzienia., a 5 lat po wyjściu z „paki”, w 30 rocznicę śmierci Walii Szajny, wyłowiono go z Wisły. O morderstwo posądzono Leszka Szajnę, którego żona prosi Filera o oczyszczenie go z zarzutów. (…)Czy był to Leszek? Czy tylko on miał powód do pozbycia się perfidnego mordercy? A może było to samobójstwo?
Powieści Danki Braun przyciągają jak magnes. Czeka się na nie z utęsknieniem, jak na wiosnę po zimie. W „Morderstwie przy drodze krajowej 94” „nie ma (…) uciętych głów znalezionych w beczce z kapustą ani wydłubanych oczu, ale jest denat i zagadka do rozwiązania.”. I bardzo się cieszę, że to dopiero pierwsza część przygód młodego detektywa, ponieważ (powiem Wam w sekrecie 😉) ciekawa jestem, czy życie spowoduje u niego zmianę charakteru. Polecam.
„Morderstwo przy drodze krajowej 94” podejmuje się trudnej analizy wagi zbrodni i kary. Dotyka tematu wymierzenia sprawiedliwości we własnym zakresie. Wreszcie, porusza pojęcie resocjalizacji, która często jest zwykłą fikcją w przypadku tak zdegenerowanych jednostek jak Kazimierz Krop. W kontekście tym postać ta budzi strach, przerażenie oraz niewiarę w skuteczność działania organów sprawiedliwości. Smaczku całości z pewnością dodaje fakt, iż autorka pisząc tę książkę inspirowała się prawdziwą historią, jaka wydarzyła się w jej rodzinie.
Danka Braun zaskoczyła mnie pomysłem na rozwiązanie tajemnicy zabójstwa dewianta seksualnego, jakim był Krop. Zaciekawiła także postacią Mirka Filera, który zupełnie stracił panowanie nad własnym życiem. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy tego bohatera i z jakimi sprawami przyjdzie mu się jeszcze zmierzyć w kolejnych tomach tej serii.
Pełna recenzja do przeczytania na blogu „Subiektywnie o książkach”– TUTAJ!