Czy mieliście już okazję przeczytać najnowszą książkę Danki Braun? Jeśli nie i jeszcze się wahacie, może zachęcą Was do tego recenzje!
Styl pisania autorki już znam i wiedziałam czego się spodziewać. Oczywiście nie zawiodłam się, bo historia, którą postanowiła nam przekazać, jest fenomenalna. Cieszę się, że wplotła w fabułę informację o wydarzeniu, które miało miejsce w jej rodzinie, bo całość nabrała większej autentyczności w moich oczach. Jakoś lubię wiedzieć, że coś o czym czytam, mogło mieć miejsce w rzeczywistości. Jestem fanką realizmu i właśnie dlatego polubiłam powieści obyczajowe. Danka Braun z pewnością jest moją ulubioną pisarką, która reprezentuje ten gatunek, bo w swoje książki dodatkowo wplata wątki kryminalne. Czego można chcieć więcej?
Book Paradise, całość recenzji TUTAJ!
Autorka umieszcza w fabule wiele podejrzanych postaci, co daje czytelnikowi możliwość pobawienia się w prywatnego detektywa i na własną rękę wytropienie sprawcy. Książka jest nieprzewidywalna, nie podaje na tacy gotowych rozwiązań, tym bardziej zabawa jest ciekawa i wciąga.
Książka bardzo ciekawa i wciągająca, trzymająca trochę w napięciu. Nie jest to może kryminał z piekła rodem, jeśli tego się spodziewacie ale pozycja, która zaspokoi Wasze kryminalne i sensacyjne potrzeby. Czyta się szybko i lekko. Polecam.
Oddech wyobraźni, całość recenzji TUTAJ!
Finał książki zaskakuje i daje obietnicę na dobry cykl. Autorka nie tylko zaserwowała mi ciekawą historię, lecz również kazała się zastanowić nad funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości i nad tym, czy resocjalizacja daje każdemu szansę na powrót do społeczeństwa i odcięcie się od przeszłości. Czekam z niecierpliwością na kolejną część.
Czytelnia mola książkowego, całość recenzji TUTAJ!
Podoba mi się to, że w książkach pisarki jest dużo podejrzanych postaci, dlatego czytelnik ma szerokie pole do popisu, by bawić się w prywatnego detektywa. Mnie nie udało się wytypować sprawcy, ale muszę przyznać, że byłam bardzo blisko. Cieszę się, ponieważ zakończenie mnie zaskoczyło i skłoniło do refleksji. Jeszcze raz przeanalizowałam przebieg wydarzeń i stwierdziłam, że coś przeoczyłam. Może przy kolejnej części uda mi się wytypować poprawnie, ponieważ z tego, co słyszałam, ma ona zostać wydana. Trzymam kciuki, by Marek Filer wydoroślał, a ma on ku temu powód, jeśli chcecie się dowiedzieć jaki, koniecznie musicie przeczytać „Morderstwo przy drodze krajowej 94”.
Lewa strona literki M, całość recenzji TUTAJ!
Serdecznie polecamy nie tylko „Morderstwo przy drodze krajowej nr 94″, ale także inne książki autorstwa Danki Braun!